czwartek, 28 marca 2013

Francuskie "Macarons".

Dwa lata temu w maju pierwszy raz w swoim życiu przyleciałam do Paryża na kilka dni. Wiedziałam już, że od czerwca będę tu mieszkać - szukaliśmy więc dla siebie nowego, rodzinnego gniazdka... Pomagała nam w tym Pani z agencji nieruchomości, która oprowadzała nas po Paryżu ( a w zasadzie woziła swym malutkim samochodem ;) i pokazywała nam mieszkania, które wcześniej wybraliśmy przez internet. Temu zwiedzaniu towarzyszyła nam ciekawa opowieść o paryskich zwyczajach, polecanych restauracjach, sklepach a także przysmakach ! Wtedy też pierwszy raz usłyszałam o francuskich macarons, ale w natłoku informacji zupełnie o nich zapomniałam. Pani wspominała wtedy, że obecnie bardzo popularne jest pieczenie ich samemu, we własnej kuchni. Organizowane są nawet specjalne warsztaty, których podobno nie może ominąć żadna szanująca się Pani Domu ;-)

Pierwszy raz spróbowałam ich smaku dopiero po kilku miesiącach pobytu w Paryżu, choć nie ukrywam, że już wcześniej trudno było mi oderwać wzrok od witryn tutejszych "pâtisserie" (francuskie cukiernie). 

Macarons wyglądają wręcz obłędnie ! Są idealnie okrągłe i kuszą swoją kolorostyką. Ten wykwintny deser składa się z dwóch niewielkich, bezopodobnych ciastek, przełożonych słodkim nadzieniem o przeróżnych smakach ( pierwotna, XVI- wieczna wersja macarons nie zawierała nadzienia). 

Początkowo wyglądały mi na bardzo sztuczne, tak jakby były farbowane czy też mocno lukrowane. Doczytałam jednak, że przyrządza się je głównie z białek jaj, cukru pudru i mielonych migdałów. Nie ma tu więc mowy o dziwnych barwnikach. Oczywiście każda "pâtisserie" wzbogaca swoją unikalną recepturę odpowiednio innymi składnikami, by nadać macaronom swój charakterystyczny smak. Początkującym polecam klasykę, czyli te o smaku truskawkowym,waniliowym, czekoladowym, kawowym,  pistacjowym, malinowym lub cytrynowym.

Najbardziej znaną cukiernią, która specjalizuje się w macaronach jest Ladurée ( możecie ją znaleźć na przykład na Avenue des Champs-Élysées). Ja jeszcze tam nie byłam, ale w najbliższym czasie na pewno ją odwiedzę i opowiem, czy faktycznie macarony w tym miejscu smakują najlepiej! :)

Kurde, ale zgłodniałam! :)





10 komentarzy:

  1. Tutaj u nas tez makaroniki sa dosc popularne :) Musze przyznac ze osobiscie nigdy ich nie probowalam chociaz slyszalam pozytywne opinie na ich temat i niedawno w tv ogladalam nawet program dotyczacy ich wyrobu. Nie wiedziec dlaczego, zawsze wydawaly mi sie podejrzane.. :) Chyba przez te kolory! Zazwyczaj trzymam sie bezpiecznego sernika lub ciasta marchewkowego. Ale dojrzeje tez do makaronow :) Pozdrawiam, Eliza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj koniecznie Eliza ! :) Polecam, choć tak jak Ty długo opierałam się tym rarytasom.

      Usuń
  2. Mniam!...Narobiłaś mi ochotę na słodycze,a w domu szafka świeci pustkami :( I teraz co? Muszę na ten ziąb wychodzić i iść do sklepu, bo moje kubki smakowe szaleją i domagają się spełnienia ich zachcianki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo !!! Umrę dzisiaj, jeśli nie zjem dziś macarona ! :)

      Usuń
  3. Może jesteś w ciąży? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają naprawdę smakowicie,ale bym zjadła :)Hania

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, jak tylko kiedyś dotrę do Paryża to muszę sobie sprawić pudełeczko tak pięknie zapakowanych makaroników<3 Tylko zjeść będzie żal ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zjadłabym wszystkie! <3

    jaka szkoda, że u mnie w pobliżu nigdzie nie ma! aaaa! ;( ;( ;(

    OdpowiedzUsuń