poniedziałek, 25 marca 2013

Śniadanie Wielkanocne

Moje śniadanie w Pierwszy Dzień Wielkanocy zawsze wyglądało tak samo. Po całym dniu sobotniego postu, w końcu można było zakosztować w łakociach, których aromat ulatniał się ze święconki oraz z piekarnika... Wszyscy zbieraliśmy się przy stole, najstarszy w rodzinie dzielił między wszystkich jajko i chlebek z koszyczka oraz składaliśmy sobie wzajemnie życzenia. Następnie zasiadaliśmy do wspólnego śniadania, oczywiście zawsze był to żurek. I nie wiem jak to się działo, ale właśnie też żurek smakował mi zawsze najbardziej i mogłabym go jeść przez całe dni Świąt.

Kiedyś Wielkanoc nie była dla mnie tak ważna jak Boże Narodzenie. Zupełnie inaczej podchodziłam do tych Świąt, najbardziej skupiając się na tym, że będzie Lany Poniedziałek i trzeba jakoś uniknąć bycia mokrym ;- )

Moje podejście zmieniło się natomiast, gdy przyjechaliśmy tutaj, do Paryża i to na mnie spadło zadbanie o rodzinną, ciepłą atmosferę. Rok temu Wielkanoc spędziliśmy bowiem tutaj- sami, a ja z Amelką w brzuszku jeszcze. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo było mi przykro, że nie spędzę tych Świąt z mamą... To był ten pierwszy raz, gdy na Święta nie pojechaliśmy do domu. 

Jednakże było pięknie ! W sobotę byliśmy z koszyczkiem w kościele, w niedzielę także wybraliśmy się na Mszę... Już w poniedziałek zabrakło mi siły na dojechanie do kościoła i odpoczywaliśmy w domu, delektując się przygotowanymi przeze mnie rarytasami. Nic dziwnego, że myślałam tylko o relaksie, bo już tydzień później Amelia pojawiła się na świecie.

W tym roku również będziemy sami, choć już zupełnie inaczej do tego podchodzę. Już nie czujemy się tutaj tak bardzo samotni, mamy znajomych, z którymi być może uda się nam zobaczyć i podzielić jajeczkiem ;- ) A przede wszystkim jest już Amelia, nasz mały zajączek ! :)

Czas też przygotować Wielkanocny stół. Ja już od miesiąca szukam inspiracji. 
Zobaczcie jak pięknie, a zarazem niedrogo można przygotować te Święta !








9 komentarzy:

  1. Małgorzato pięknie piszesz. Czytam Cię za każdym razem, kiedy dodajesz nowy post :) Zaczynam być Twoją fanką ;) Co do inspiracji to mnie najbardziej przypadło do gustu zdjęcie pierwsze - może coś takiego przygotuję na naszym stole wielkanocnym? Pozdrowienia z zimowej krainy - Polski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ! :)) Czekam na więcej komentarzy i opinii, a ja postaram się, by wciąż było ciekawie! Mnie również urzekła pierwsza inspiracja, ale konik na biegunach z przedostatniego zdjęcia musi być mój!! Tzn. Amelki, a ja będę pożyczać :D

      Usuń
  2. Ja tez poprosze o zmiane czcionki na wieksza i mnie meczaca dla oczu. I moze nieco jasniejsze tlo:)?
    NN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię :) W większości czytelnicy bloga są zachwyceni czcionką i wyglądem bloga. Podobno czyta się go jakby to był pamiętnik ręcznie pisany. Oczywiście wezmę pod uwagę słowa na "nie" i postaram się znaleźć taką czcionkę, która będzie odpowiadała każdemu Czytelnikowi, choć nie ukrywam, że z obecnej jestem bardzo zadowolona.

      Usuń
  3. Bardzo fajne te pomysły na ustrojenie stołu. Ja jakoś nie mam do takich rzeczy talentu,ale chętnie coś ściągnę z tych propozycji bo w tym roku święta będą powiązane z chrzcinami,więc zależy mi żeby wszystko było przygotowane perfekcyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pisałam to ja,Hania :)

      Usuń
    2. Ściągaj, ściągaj ! :) Ja w Paryżu nie mogę znaleźć takich okrągłych serwetek do koszyczka, mam tylko jedną zeszłoroczną, ale chciałam coś zmienić. Jeszcze trochę czasu mam. Może się uda! :)

      Usuń
  4. Podziwiam Cię i jednocześnie zazdroszczę Ci tych świąt tylko z mężem i córeczką.Podziwiam za to,że sama wszystko przygotowujesz i jeszcze masz czas na to żeby zadbać o wystrój stołu i wygląd koszyczka :) A zazdroszczę tego,że będziecie sami i zrobicie wszystko tak jak Wy będziecie chcieli i nikt się nie będzie wtrącał..u mnie jest już mama,no i jest tez teściowa...także mam mętlik w głowie a ani chwili czasu tylko dla siebie...ech zazdroszczę...Chociaż chyba się mylę,że będziecie sami,bo coś mi się przypomina,że teściowie przybywają do Paryża na święta,tak? Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teściowie będą dopiero od 25 kwietnia u nas, więc Święta spędzamy w trójeczkę. Wg mnie są plusy i minusy tej sytuacji. Bardzo bym chciała być z rodziną, z Wami w Polsce, ale z drugiej strony fajnie jest też być taką Żoną i Mamą, która chce i musi zadbać o ciepło domowego ogniska ;-)

      Usuń