wtorek, 7 maja 2013

Zabawa w czarno - białe :)

Pogoda wczoraj miała nas rozpieszczać! Miało być ciepło i bardzo słonecznie. Planowałam park, piaskownicę, zjeżdżalnię i gołe stópki. Jednak całe przedpołudnie padał deszcz i dopiero później udało nam się wybrać na spacer.

Dzisiejszy dzień, już drugi bez Tatinka (po urlopie wrócił już do pracy, ale nie na długo, bo środa - czwartek znów są święta we Francji :)) ) wykorzystujemy na zabawę w domu. Bawimy się w czarno - białe z książeczką "Oczami maluszka" :) 

 
Książeczka ta jest polecana dzieciaczkom w wieku 0 - 6 miesięcy, ale my po krótkiej przerwie wciąż ją czytamy! :) Chwilowy brak zabawy nią był spowodowany ciągłym gryzieniem okładki przez Amelkę (szły nam pierwsze ząbki). Dziś już jej "nie jemy", a nasza ulubiona stronka to :
Czyżby Amelka miała zostać małą piłkarką? :)

Noworodek widzi, i to niezbyt wyraźnie to, co znajduje się w odległości 20-30 centymetrów od jego twarzy. Świat widziany oczami takiego maluszka jest dwuwymiarowy, bez głębi, przypomina obraz widziany przez zamarzniętą szybę. Niemowlęta lubią proste wzory, wyraźnie zaznaczone kontury, większe rozmiary i co najważniejsze: czarno - białą kolorystykę. Od pierwszych chwil z Amelką, czytałyśmy tą książeczkę i widać było, że bardzo jej podoba :) Później już, gdy zaczęła sama przewracać kartki nie chciała tej książeczki wypuścić z rączek! :)

A dlaczego fachowcy polecają te książeczki?
- Specjalnie dobrane czarno-białe, skontrastowane ilustracje odpowiadają sposobowi, w jaki maluszek postrzega świat,
- Wspomagają prawidłowy rozwój oraz zdolność kojarzenia u Twojego dziecka.
- Pomagają wzmocnić więź z dzieckiem,
- Pokazują przedmioty, postacie i zwierzęta o prostym kształcie i formie, są  więc doskonałą okazją do opowiadania dziecku o otaczającym świecie,
- Wprowadzają malucha w świat książek już od najmłodszych lat.


Zabawę w czarno - białe urozmaiciłam dzisiaj o krótkie video. Jak do tej pory Amelia nie ogląda telewizji, staram się jednak czasem pokazywać jej coś ciekawego. Filmik znalazłam na zaprzyjaźnionym blogu  (http://inspiracionalrededor.blogspot.fr/2013/04/malika-favre.html ) :)

              

2 komentarze:

  1. Też mamy czarno-białe książeczki, ale z serii zwierzęta są wśród nas, jakie to ciekawe etc. :) Lea lubi je do dziś! Są świetne... Za to moja niezastąpiona rodzicielka, a Lei babcia skomentowała je - znów takie czarno białe - przecież tu nic nie widać... I to się nazywa różnica pokoleń.

    OdpowiedzUsuń
  2. O różnicach pokoleń można by było książki pisać :D

    OdpowiedzUsuń