"Śmierć nigdy nie jest końcem historii"
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o obejrzanym ostatnio przeze mnie filmie "Pogorzelisko" w reżyserii Denisa Villeneuve. Zwykle kilka tygodni po wyjściu z kina nie jestem w stanie przypomnieć sobie dokładnie o czym był film, nie pamiętam nawet dokładnie obsady. Sztuka filmowa musi bowiem we mnie uderzyć, wstrząsnąć mną, zainteresować mnie.
"Pogorzelisko" należeć będzie jednak do tych filmów, które na zawsze pozostaną w mojej głowie. Niektórzy twierdzą, że film ten jest bardzo przewidywalny; że już od pierwszych kilku scen wiadomo jakie jest zakończenie. Dla mnie to aż tak tak proste nie było. Poza tym nie skupiałam się na samym rozwiązaniu zagadki, a na emocjach bohaterów. Uważam, że obsada aktorska zasługuje na niejedną nagrodę za umiejętność pokazania swoich uczuć.
Film ten opowiada historię bliźniąt - Simona i Jeanne, którzy podczas odczytywania testamentu zmarłej matki
dowiadują się po raz pierwszy o istnieniu brata. Spada na nich też kolejna ciężka do uwierzenia informacja o ojcu, którego dotąd uznawali za zmarłego. Okazuje się bowiem, że on wciąż żyje. W swym testamencie matka do swych dzieci ma dwie niepokojące prośby. Wręcz błaga je, by bliźniaki odnalazły brata i ojca, a następnie dostarczyły im dwojgu zapieczętowane listy.
W czasie poszukiwań wspomnianych wyżej członków rodziny, Simon i Jeanne odkrywają mroczne tajemnice z przeszłości, które czynią tytułowym pogorzeliskiem życie matki i wszystkich jej dzieci. Film uważam za warty obejrzenia, a poniżej możecie zobaczyć zwiastun PL .
POLECAM!
Gdybym tylko znalazła czas na kolejne filmy... Mam do obejrzenia całą filmografię Wesa Andersona i łatwe to nie będzie. Ale zachęcasz! Pozdrawiamy was baaaardzo ciepło! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy także i naprawdę zachęcam :) Film z serii tych trudnych, ale warto!
Usuń