Jest takie jedno miejsce w Paryżu, w którym jest tak dużo atrakcji dla dzieci, że nie sposób pojechać tam jeden raz, wyszaleć się a przy tym jeszcze zrobić z pobytu tam obszerną fotorelację. Składam się w więc z cyklem "Pocztówki", by napisać Wam coś więcej o tym miejscu, ale wciąż mam za mało zdjęć. Jednakże w ostatnim czasie spędzamy tam mnóstwo czasu, więc bądźcie cierpliwi - post o Jardin d'acclimatation na pewno się pojawi już wkrótce !
A tymczasem pragnę Wam pokazać więcej fotek ukazujących nasze sobotnie zabawy. Jak już Wam kiedyś wspominałam uwielbiam przyglądać się Amelkowym harcom i figlom z Tatinkiem. Nie sposób się nie uśmiechnąć, a tym bardziej nie próbować uwiecznić tych chwil na aparacie. Bo kiedyś było zupełnie inaczej. Z każdych wakacji lub imprez to ja miałam najwięcej zdjęć, Tatinka jakby tam ze mną w ogóle nie było ! :D Teraz sytuacja baaaardzo się zmieniła i to on z Amelką króluje na zdjęciach, a ja staram się uchwycić ich błysk w oku i wszędobylski uśmiech! Moje fotki są teraz bardziej w stylu : "nooo i jeszcze mnie zrób zdjęcie, żeby nie było, że tylko Wy tak się dobrze bawicie " :D.
I choć tym moim zdjęciom jeszcze dużo brakuje do ideału, to i tak wierzcie mi jest ogromna poprawa. Bardzo polubiłam je robić, a te z tej soboty naprawdę mi się podobają :D Czyżby praktyka czyniła mistrza - nie mnie oceniać, ale przynosi mi to ogromną radość :).
Jeśli chodzi o ubranka, które Amelia ma na sobie, to kupiłam je jeszcze przed wyprzedażami na promocji z cyklu: weź 2, drugie będzie o połowę tańsze ! Oczywiście złapałam się na to hasło, mimo że zarzekałam się że będę czekać na soldy i kropka !! Teraz jednak nie żałuję, paczuszka z tymi ubrankami i kilkoma innymi przyjechała do nas bardzo szybko i nie musiałam się martwić o brak rozmiarówki lub długi okres oczekiwania na przesyłkę - niestety tak było w przypadku kolejnych internetowych zakupów w innym sklepach, ale o tym w oddzielnym poście ;).
Tak więc pogoda nas rozpieszcza, chyba nawet aż za bardzo i podobno tak ma być aż do końca lipca. Chwilo trwaj, a my się będziemy wygrzewać w cieniu i stroić ;)).
ale pozytywne zdjęciaaaa :)
OdpowiedzUsuńmatka Blankowa:)
U nas tak samo zdjęcia robię 'Ja' więc rzadko się pokazuję z drugiej strony...
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo ciepłe, a Amelka jaka szczęśliwa z Tatą ;D
Pozdrawiamy
Wszyscy jesteście piękni i fotogeniczni:) G.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyszły Ci piękne! Normalnie słyszę śmiech Amelki jak patrze na te z jej rozchichotaną buzią. Fajnie na Was popatrzeć!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam pięknie !! :) Ten sobotni dzień zapisze się w moim serduchu na długi, długi czas. Było tak jakoś magicznie i szczęśliwie :))
OdpowiedzUsuńcudnie, jak zawsze! :)
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na konkurs! :*
http://islandofflove.blogspot.com/2013/07/konkurs-urodzinowy.html
Świetne zdjęcia, pokazują tyle radości, a uśmiech Amelki mówi sam za siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Amelka faktycznie śmieje się od ucha do ucha :D
Usuńzdjęcia super pozytywne :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przesłaliśmy choć trochę tej energii oraz witamy w Krainie Paozji :)
UsuńKochana te zdjęcia to naprawdę ogromny postęp! Widać radość, widać beztroskę i ten błysk w oku! Chce Was takich widzieć więcej i więcej <3
OdpowiedzUsuńPostaramy się o ten błysk w oku :)) dzięki !!
UsuńTatinek ma niezłe kły :)
OdpowiedzUsuńI nie waha się ich używać ! ;)
UsuńPieknie się razem bawicie a to najważniejsze:)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak ! :) Witam na moim blogu !
Usuń