piątek, 12 kwietnia 2013

Le marché de la Bastille.

Jak co czwartek wybrałyśmy się z Amelią na nasz pobliski Le marché de la Bastille. Mówiąc po polsku to taki nasz targ/bazar, ale zasadniczo różni się od znanych mi wcześniej miejsc tego typu. Znajdziemy tutaj bowiem wiele specjałów kuchni francuskiej, ale nie tylko. Możemy tu spróbować kuchni indyjskiej, włoskiej, rosyjskiej a nawet udało mi się znaleźć Pana Polaka, który sprzedaje pyszne śledzie, ogórki kiszone i kapuchę ! :) Wierzcie bądź nie, ale jak się mieszka na obczyźnie to takich swojskości brakuje najbardziej mimo, że w Polsce jadałam je bardzo rzadko!
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam targi paryskie (a ma je każda dzielnica w różnych dniach tygodnia) od razu się w nich zakochałam! Urzekający jest sposób, w jaki wyeksponowane są tutejsze produkty. Nawet ziemniaki czy jabłka ułożone są tutaj bajecznie - w takie piramidki warzywno - owocowe, a nie tak jak u nas rzucone byle jak w skrzynki. Będąc na tym targu od razu robię się głodna! :) 

W naszej okolicy targ ten odbywa się w czwartki, soboty i niedziele i w każdym z tych dni ma on nieco inny charakter.

Czwartek (możemy robić zakupy w godzinach 7-14.30, choć czasem sprzedawcy zbierają się wcześniej). W tym dniu oprócz zakupów spożywczo - warzywnych możemy także zakupić kosmetyki, obejrzeć troszkę sztucznej biżuterii oraz zakosztować troszkę mody (niższe ceny za znane marki). 

Sobota (Marché de la Création Paris Bastille). Znajdziemy tutaj mnóstwo pięknych obrazów, rękodzieł ( biżuteria, homedesign itd ). Ja uwielbiam wręcz jedno stoisko ! Jest to butik Pani Ani  z kapeluszami, które sama tworzy :)) Kupiłam jeden z nich i uwielbiam go!
Niedziela (sprzedaż odbywa się w godzinach 7-15). W tym dniu znajdziemy tutaj dużo większą ofertę warzywno - owocową, mięsną, bogaty asortyment owoców morza, a także mnóstwo biżuterii (kilka perełek za grosze mam właśnie stąd :) ) i ubrań. Oczywiście w niedzielę jest na tym targu najwięcej kupujących, ale moim zdaniem najbardziej rzucają się w oczy turyści, którzy robią mnóstwo zdjęć i podziwiają francuskie specjalności. Najbardziej przyciągającymi uwagę są owoce morza, ja sama zrobiłam im bardzo dużo zdjęć. Wszystkie ryby, małże czy ślimaki są przygotowywane na miejscu do sprzedaży. Możemy poprosić o fileta z całości ryby, oczyszczoną małżę czy też slimaki z farszem.

7 komentarzy:

  1. uwielbiam takie targi. Cudo dla duszy:)

    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jakie wspaniałe miejsce!Też uwielbiam targi,a jeszcze nigdy nie byłam na takim wielkim i tak urozmaiconym!Chętnie pospacerowałabym i podziwiała tamtejsze specjały.Ja też jak widzę takie pyszności od razu robię się głodna :)Na pewno zakupy na takim targu są przyjemniejsze niż w zwykłym sklepie,no i od razu spacerek z Amelką zaliczony :)Najbardziej mi się podobają owoce morza,z chęcią spróbowałabym niektórych!No i fotka w kapeluszu prześliczna!Ach ten Paryż! :)Mam nadzieję,że uda mi się kiedyś odwiedzić to miasto no i Was oczywiście :)Hania

    OdpowiedzUsuń
  3. Was przede wszystkim,a przy okazji Paryż :)Hania

    OdpowiedzUsuń
  4. O jakie egzotyczne żarełko. W Polsce próżno takiego szukać... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same oczy się śmieją, już nawet nie trzeba jeść tego wszystkiego :)

      Usuń