środa, 2 października 2013

Praga,Prażka,Pragiczka.

Gdybym miała określić kilkoma słowami Pragę, to pierwsze, co mi się nasunęło już w drodze z lotniska do hotelu to : SWOJSKOŚĆ. Poczucie bycia jak u siebie. Bo język podobny, dający złudzenie, że wszystko się rozumie bez siedzenia w podręcznikach i uczenia się. Trawa zielona, czysto i jak w domu. Jak u siebie, w Polsce. Wszyscy jacyś tacy mili i w miarę potrzeby władający biegle angielskim. No i ten przyjemny dla ucha czeski akcent, na który każdorazowo się uśmiechałam. Zauważyłam też kilka akcentów francuskich typu : Café de Paris, czy widziana w drodze na Starówkę piękna architektura hotelu noszącego dumną nazwę Hotel Paris. Wszystko to sprawiło, że odnalazłam się tam bardzo szybko - i niby byłam na wycieczce, a jednak w domu ! Stąd też początkowo pisałam Wam na fb, że zapominam robić zdjęcia. Wszystko było dla mnie takie naturalne i znane...
To, co chwilę później doszło do mnie, to skojarzenie z cudownym moim ukochanym Krakowem. Stare Miasto, te cudowne dorożki, kościoły i wąskie uliczki. Klimat magiczny do zakochania, do zatęsknienia, do rozmarzenia się... Nawet pchając wózek po tych brukowanych dróżkach, miałam wrażenie, że w bajce jestem. I tak, to mówię ja - mieszkanka Paryża !!!. Dla Amelki najpiękniejszym akcentem Starego miasta były ... baańki mydlane :)))) I nie ukrywam. One mnie też urzekły! 
 
A kiedy już Tatinek do nas dołączył, wieczorną porą wybraliśmy się zwiedzać Pragę dorożką. Czy mogło być jeszcze bardziej romantycznie? Mogło. Gdybyśmy Amelkę zostawili Babci :P :D
 Przyznaję jednak, że pierwsze dwa dni pobytu w Pradze mnie nie urzekły. Może przez pogodę - było dużo, dużo zimniej niż w Paryżu - gdy wyjeżdżaliśmy Francja żegnała nas temperaturą 25 stopni i błękitnym niebem,a  w Pradze było jedynie 15. Nie pozwalała mi ona cieszyć się widokiem Amelki w ubrankach, które przewidziałam na podróż i musiałam wciąż ją ubierać w kurtkę i nawet czapkę, bo czasem głowę urywało ! Może przez to, że Tatinek był tam w delegacji i zwiedzałam tylko z Amelką, a ta już jakby nie patrzeć Panienka - nie chciała za długo w wózku posiedzieć... Bałam się ją tak wypuścić w centrum Pragi, gdzie przejścia dla pieszych często prowadziły przez tory tramwajowe - to było najdziwniejsze przejście dla pieszych ever! ),

Ale  wtedy wkroczyłyśmy tam :

Na Most Karola !!!
Zakochałam się już z daleka. Idąc tam, nie wiedziałam co mnie czeka, co zobaczę. I chyba właśnie dlatego tak bardzo pokochałam to miejsce. Do tego w końcu mogłam dać upust energii Amelki i zaczęło się istne szaleństwo. Ja podziwiałam piękne widoki, Ona była gwiazdą number 1 na całym moście. Tańczyła do muzyki różnych kapeli, śpiewała w rytm katarynki i w końcu biegała wciąż uśmiechnięta. Miałam wrażenie, że w końcu odkryłam swoje miejsce. I Amelka raczej też ! :)
A trzeciego dnia naszej wycieczki na swej drodze spotkałyśmy łabędzie. Zjadały z rączek chlebek i jabłuszko i jak widać cudownie pozowały do zdjęć. A raz zdarzyło się nam, że chciały połknąć nasze ręce ! ;). Uważajcie więc , gdybyście mieli się tam wybierać :D

Tu komentarza Matki nie potrzeba. Nasze humory wspaniale prezentuje Amelka !!

Wśród wszystkich zdjęć, jakie udało mi się zrobić powyższe to te moje ulubione. Zwiedziliśmy jednak jeszcze wiele pięknych miejsc, m.in. Wyszehrad, z którego rozpościerają się takie widoki, że dech zapiera :) Widziałam też piękne handmady, które znaleźć można w romantycznych, wąskich, praskich uliczkach. I tak mogłabym wymieniać i wymieniać !

I na koniec KUCHNIA praska. I teraz uwaga : KNEDLIKI wg mnie są przereklamowane ! I z tych, które zamówiłam, zjadłam jedynie jednego i tylko dlatego, żeby nie było, że nie próbowałam. Za to wszelkiego rodzaju sosy i zupa gulaszowa to mistrz mistrzów !!! I albo nauczę się takie robić, albo jechać znów trzeba w jakąś delegacyję !! :D

Czy tam kiedyś wrócę ?? Chciałabym !!

18 komentarzy:

  1. I po raz kolejny oprowadzasz nas po miejscu, które mamy na wyciągnięcie ręki, a jak zwykle nie możemy tam dotrzeć ! Ale nadrobimy ! Mam nadzieję...:P Amelka cudna jak zawsze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praga na weekend to cudowny pomysł : skuście się !! :)

      Usuń
  2. Pięknie napisałaś. Praga wciąż przede mną! Pozdrawiam ciepło! I dziewczyny - prezentujecie sie świetnie (nawet w kurtce i czapce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) W Twoich ustach ten komplement o pięknym pisaniu brzmi naprawdę cudownie ! Bo ja Twój styl pisania wielbię po prostu! :*

      Usuń
  3. Super. Powspominałam "moją" Pragę :) Piękne zdjęcia... i chodziłaś moimi ścieżkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow...jak miło się ogląda te zdjęcia:) Praga jest piękna. Mnie to Lublin się z nią kojarzy. Identyczne, ciasne uliczki:) Podzielam zdanie co do knedlików..chyba jedna z gorszych rzeczy jakie jadłam ;) A co do Twojego ukochanego Krakowa, jadę tam w piątek na dwa tygodnie :) G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osz Ty ! :) To baw się dobrze :*

      Usuń
    2. Niestety na zabawę może nie starczyć mi czasu. Jadę się szkolić.

      Usuń
    3. Ale powrócisz na nasz pobyt w Polsce ??

      Usuń
  5. Tatinkowi knedliki wchodziły całkiem dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne zdjęcia,a Amelka cudowna! Ja mam do Pragi tak blisko,a juz tak dawno nie byłam...nadrobimy to wiosną! :) Hania

    OdpowiedzUsuń
  7. ajj a te jedzenie na koniec normalnie mnie ruszyło..idę do lodówki:) Amelcia cudowna i ciągle uśmiechnięta, dziecko zawsze szczesliwe, zazdraszczam urlopu !:) buziaki dziewczynki
    Blaneczkowa MAtka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po powrocie już taka nie do końca uśmiechnięta :-), ale mam nadzieję, że to chwilowe i jej marudztwo odejdzie precz :D

      Usuń
  8. Ahh Pragę uwielbiam, mimo iż byłam tam mnóstwo razy za każdym razem się nią zachwycam :D

    No i piękne zdjęcia :D
    Buziaki dla was...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! :) Gdy patrzyłam na te zdjęcia na aparacie, to wcale a wcale mi się nie podobały.
      W momencie, gdy je wrzuciłam na kompa i próbowałam wybrać kilka na bloga, wyszło mi tych najładniejszych 60 :D. Pozdrawiamy!

      Usuń
  9. Kochana..pięknie.. wspomnienia wróciły :) i to sprzed 1,5 roku zaledwie.. :) aż łezka w oku się kręci..
    a Was dwie mogłabym oglądać cały czas! obie piękne.. za mało tych Waszych zdjęć ;)
    cudowny wyjazd mieliście! oby więcej takich!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo jak wiesz : kolejny przed nami :)
      A co do nas : to takie dwie istotki z nas zakochane w sobie po uszy :D. Może będzie nas dwóch trochę więcej tutaj. Układam sobie coś w głowie, więc może się uda ;)

      Usuń
  10. Pięknie cudowanie , prześlicznie !! poprostu nie ma słów ! :) Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń