Dzisiaj niedziela, dzień odpoczynku i totalnego relaksu, bo w końcu jest weekend !
Ale zaraz, zaraz. Co to jest weekend ??
Już zapomniałam znaczenie tego słowa ! Bo przecież pobudka jak zwykle około 8, śniadanko Amelki, śniadanko dorosłych, a też i obiad trzeba zrobić. I znowu obiadek Amelki, obiad dorosłych ;-) A przed nami podwieczorek, i jeszcze spacer, a potem kolacja, sen i znowu poniedziałek ;)
A odróżniam poniedziałek od weekendu tylko tym, że Tatinek do pracy rano wychodzi i Amelia mu pomachać może... No i też dziś byli u nas goście, a jutro już nie byłoby takiej okazji, bo także pracują.

Bo przecież trzeba zamówić tort; bo przecież trzeba zakupić kreację dla Małej Księżniczki; bo przecież trzeba poćwiczyć pompowanie balonów; bo przecież trzeba nauczyć Amelkę dmuchać świeczki; bo przecież trzeba kupić prezent córeczce...
I w końcu może też siebie samą zrobić na bóstwo... choć patrząc na zdjęcia z chrzcin widzę, że nie do końca mi się to udaje odkąd Amelia jest na świecie, bo jakoś nie ma czasu na stanie przed lustrem, a tym bardziej wyszukiwanie odpowiedniej sukienki dla siebie ;)) Teraz najważniejsza jest Ona, a już niedługo jej roczek i pewnie też pierwszy kroczek ! :)
Ja zaśpiewam Amelce ''Sto lat'' w Tokyo ;) A Ty nie gadaj, bo zawsze jesteś piękna! G.
OdpowiedzUsuńA my wypijemy za Twoje zdrówko mleczko w w Paryżu ! ;)
UsuńHa! Goscie dziekuja za pyszny obiadek, a zwlaszcza Max ktory zasmakowal w rosolku cioci. :-) my tez poczynamy przygotowania do tego Wielkiego Dnia... ! Sciskamy!
OdpowiedzUsuńJuż nie możemy się doczekać kolejnego spotkania ! :)))
Usuń