sobota, 20 kwietnia 2013

Notka pourodzinowa.

Postanowiłam już dziś - choć późną porą -  napisać kilka słów na temat dzisiejszej imprezki Amelkowej. Jeszcze nie ochłonęłam po całym dniu przygotowań. Jeszcze nie opadły emocje związane z tortem. Jeszcze wciąż nie mogę ogarnąć upływu czasu i tego, że moja mała Kruszynka jest już rok czasu na świecie. To już rok i już prawie 5 dni!

Nie wiem jak to się do tej pory działo, ale jakoś wcześniej ten czas wolniej płynął. Niby przychodził kolejny Sylwester; witałam Nowy Rok, czy też świętowałam urodziny swoje i moich najbliższych. A jednak wszystko było inaczej. 

Teraz mam przed sobą już prawie damę, z dwiema palemkami na czubku głowy, z suknią balową i rajstopkami, jakie ja pierwszy raz chyba założyłam dopiero na komunię... Dziś też Amelia została "mamą" pięknej Laleczki i gdy tylko zacznie nam dreptać, będziemy wspólnie ze sprezentowanym nam dzisiaj wózkiem dla Lali spacerować po Paryżu. Amelia od razu wczuła się w rolę mamy, tuląc swoją dzidzię :) Tylko patrzeć jak zacznie mi podbierać kosmetyki i skradać torebki! ( choć to drugie już czyni - długo walczyłam, by jej nie dawać własnej torebki, ale w końcu Amelki prośby (czyt. marudztwo) wygrały.

Bycie mamą wzbudza tak nieznane mi dotąd uczucia, że aż nawet nie potrafię ich nazwać. Bo oczywiście jestem zmęczona; mam dość i chętnie wybrałabym się do Honolulu - i tam została przynajmniej na miesiąc. Ale w Amelce jest coś takiego, co nigdy nie pozwoli mi się poddać złym emocjom i smutkowi. Całe moje szczęście tkwi w jej oczach, a sposób w jaki poznaje świat jest dla mnie niewyobrażalnie piękny... Uwielbiam to jak się uśmiecha; to jak wyciąga do mnie rączki, bo chce bym ją przytuliła....Kocham Ją!

 A dziś stała się piękna rzecz! Jeszcze w czasie imprezki urodzinowej żaliłam się naszym wspaniałym Gościom, że Amelka tuli się tylko do swojej lali przytulanki lub do nowego przyjaciela - Misia, a tuż przed kąpielą Amelia wyciągnęła do mnie rączki, wzięłam ją na kolana a Ona objęła moje plecy rączkami i przytuliła!!! :))) Dla takich chwil warto żyć i wierzę, że nie było to przypadkowe! ;)

Jeszcze raz wszystkim Wam pięknie dziękuję za pamięć i życzenia dla Amelki. Dostaliśmy mnóstwo ciepłych słów i wspaniałych prezentów. Bardzo się cieszymy, że mimo iż jesteśmy troszkę dalej od Polski, to wciąż z nami jesteście :) Żałujemy bardzo, że nie mogliście być dziś z nami osobiście, ale wiem, że większość z Was była z nami myślą :))

Cioci O., Wujkowi M. i kochanemu maluszkowi M. baaaardzo dziękuję za dzisiejsze wspólne 100 lat i wspaniałą zabawę. Bez Was ten dzień na pewno nie byłby tak bardzo udany :-)

PS: Wybaczcie mi, ale fotorelacja z dzisiejszego dnia będzie już w innym poście. Teraz już idę wzruszać się pod kołdrę. Do jutra! Albo może już do dziś, bo normalni ludzie to chyba już śpią tudzież spędzają miło czas z lampką wina! :) Buziak!

2 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Amelki. Niech rośnie zdrowo, rozkwita i spełnia wszystkie swoje dziecięce marzenia :))) :*:* Czekam na relację urodzinową i dużo zdjęć Solenizantki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy pięknie :)) Fotorelacja już tuż, tuż!

      Usuń